Big Cyc to istniejący od 36 lat jeden z najdziwniejszych polskich zespołów rockowych. Zdaniem lekarzy muzycy wypili już tyle napojów gazowanych, że od 10 lat powinni zamienić się w balony.
Zespół Big Cyc powstał w roku 1988 roku w Łodzi kiedy do trzech muzyków reggowej formacji Rokosz, Jacka Jędrzejaka, Jarka Lisa i Romana Lechowicza dołączył student kulturoznawstwa Krzysztof Skiba. Dżej Dżej od kilku lat grał już w znanym i cenionym w latach 80-tych zespole "Rokosz". Skiba występował wcześniej w efemerycznych kabaretach i studenckim teatrze ulicznym, był także wielokrotnie notowany i zatrzymywany przez Służbę Bezpieczeństwa za działalność w ugrupowaniach o charakterze anarchistycznym (m.in. trzy miesięczny areszt w 1985 roku po tym jak rozrzucił ulotki anty wojskowe na festiwalu rockowym w Jarocinie). Od połowy lat 80-tych Skiba umieszczał swoje felietony pod nazwiskiem, w pismach podziemnych takich jak "Acappella" czy słynny kwartalnik literacki "Brulion".
W latach 1987-90 Skiba i Dżej Dżej organizowali happeningi łódzkiej diecezji Pomarańczowej Alternatywy. PA był to ruch artystyczno-polityczny, który pod koniec lat 80-tych urządzał w wielu miastach masowe happeningi przedrzeźniające i wyśmiewające komunistyczną władzę. Początkowo happeningi te rozbijane były przez służby porządkowe, a ich organizatorzy trafiali do pudła na 48 godzin. Tak było m.in. we Wrocławiu, Warszawie i Łodzi oraz kilkunastu innych miastach gdzie działała Pomarańczowa Alternatywa. PA najsilniejsza była we Wrocławiu gdzie happeningi wymyślał inicjator całego ruchu - Waldemar Fydrych "Major". Łódzkimi strukturami PA kierowali ludzie, którzy utworzyli później Big Cyca. Do najsłynniejszych happeningów wymyślonych przez Skibę należy zaliczyć "Galopującą inflację" (uczestnicy akcji biegali po ulicy Piotrkowskiej z tabliczkami "Galopująca Inflacja" do czasu, aż nie zatrzymała ich milicja - wówczas ogłoszono "sukces" gdyż dzięki milicji udało się zatrzymać "inflację") oraz happening "Klepanie Biedy" (kilkadziesiąt osób ubranych w łachamany klepało trzepaczkami plandekę z napisem "Bieda"). W sumie łódzka Pomarańczowa Alternatywa, której inicjatorami byli Skiba i Dżej Dżej miała na swym koncie kilkanaście dużych zdarzeń ulicznych w których brało udział od 500 do 3000 osób. Skiba był także wydawcą podziemnego pisma satyrycznego "Przegięcie Pały". Doświadczenia zdobyte podczas ulicznych akcji Dżej Dżej i Skiba postanowili wykorzystać w zespole Big Cyc.
Zmęczeni ulicznymi działaniami i szarpaniną z milicją Skiba, Dżery, Piękny Roman i Dzej Dżej zainicjowali happening o charakterze muzyczno-medialnym. Dżej Dżej namówił muzyków grupy Rokosz perkusistę Jarosława "Dzerego" Lisa i gitarzystę Romana "Pięknego Romana" Lechowicza do wspólnego projektu z udziałem Skiby, który napisał prześmiewcze teksty. Po kilku pierwszych próbach powstały piosenki, które z założenia miały wyśmiewać mistyczną powagę i zadęcie wielu ówczesnych grup rockowych uważanych fałszywie za "podziemne" i "zbuntowane". Tak powstały przeboje takie jak "Kapitan Żbik", "Wielka miłość do babci klozetowej" czy "Piosenka góralska" (będąca tak naprawdę piosenką o zomowcach).
Końcówkę "Piosenki góralskiej" wieńczyły okrzyki tłumu: "Zadzwońcie po milicję!" z jednego z happeningów PA. Ten fragment nagrania stał się później tytułem kultowej audycji radiowej poświeconej kulturze alternatywnej ("Zadzwońcie po milicję" Polskie Radio program 1 - lata 1990-91).
W nawiązaniu do wymyślonej nazwy zespołu BIG CYC, postanowiono uczcić kompletnie fikcyjną 75 rocznicę "powstania damskiego biustonosza". Z tej okazji w klubie studenckim Balbina zorganizowano Uroczystą Akademię poświeconą twórcy biustonosza. W trakcie imprezy, jak reklamowano, miał odbyć się Turniej Biustów oraz odsłonięcie pomnika twórcy biustonosza. Koncert zespołu Big Cyc miał być tylko skromnym dodatkiem do imprezy. Wydrukowano ładne zaproszenia i rozesłano je do wszystkich mediów. Cały pomysł był jedną wielką blagą, mającą ośmieszyć kontrolowane przez władze mass media. Okazało się, że ryba chwyciła haczyk. Głównym magnesem był Turniej Biustów dzięki któremu do skromnego, małego klubu studenckiego przybyło 45 dziennikarzy z całej Polski (m.in. Monika Olejnik jako korespondentka radiowej "Trójki" i Piotr Gadzinowski jako korespondent tygodnika studenckiego "Itd."). Gdy okazało się, że gołych cycków nie będzie, a jedyne nagie cyce w klubie to goły tors Pięknego Romana, większość dziennikarzy uciekła w popłochu. Muzycy Big Cyca byli zachwyceni. Podczas tego występu, a także kilkunastu następnych obok Dżej Dżeja (bas i główny wokal), Pięknego Romana (gitara), Dżerego (bębny) i Skiby (teksty, gadki z publicznością i wokal) wystąpił też kumpel Skiby z kulturoznawstwa Piotr Trzaskalski (ogólny show i kabaret) znany po latach jako autor słynnego filmu "Edi".
Ponieważ happening to wydarzenie jednorazowe, zespół po tej jednej akcji miał się rozwiązać. Miało być raz, a dobrze. Tymczasem sława happeningu z rocznicą wymyślenia biustonosza, szybko rozniosła się po wielu łódzkich klubach i zespół zaczął być zapraszany jako najnowsza sensacja muzyczna z pogranicza punk rocka i happeningu. Twórcy Big Cyca załapali bakcyla muzycznego i w szybkim czasie stali się lokalną sensacją grając głównie na imprezach studenckich typu juvenalia.
Skiba i Dżej Dżej działali cały czas w Pomarańczowej Alternatywie często więc dochodziło do zabawnych sytuacji. W 1989 roku koncert Big Cyca na legalnej scenie przy klubie 77 na ulicy Piotrkowskiej gdzie zgromadziło się ok. 3 tys. ludzi przerwali agenci SB. Mimo, że impreza była organizowana przez oficjalną organizację Zrzeszenie Studentów Polskich, aresztowano akustyka gdyż nie chciał wyłączyć nagłośnienia. Gdy Big Cyc zszedł ze sceny SB porwało Skibę i wywiozło go na komisariat Łódź Śródmieście. Doszło do przepychanek milicji z publicznością i pałowania. O skasowaniu imprezy zadecydował przypadek. Esbecy, którzy dzień wcześniej ściągali Skibę z nielegalnej imprezy byli prawdopodobnie przekonani, że i tym razem jest to jakiś nielegalny happening. Dzięki interwencji organizatorów Skiba został po dwóch godzinach zwolniony z komisariatu.
W 1989 roku Big Cyc (uznawany wówczas za totalnie podziemny i anarchistyczny zespół) został zaproszony do udziału w festiwalu, kultury anarchistycznej Schwarze Tage w Berlinie Zachodnim. W Berlinie Big Cyc wystąpił bez Skiby, któremu SB nie dała paszportu. Wcześniej nie wydano mu paszportu na wyjazd wraz z teatrem Pstrąg na występy do Londynu.
Wkrótce BIG CYC w Berlinie pojawił się w pełnym składzie, a Skiba wygłosił tam wykład na temat techniki i metod działania Pomarańczowej Alternatywy oraz zaprezentował filmy video z co ciekawszych akcji. Podczas muzycznych eskapad do Berlina narodził się wielki przebój zespołu "Berlin Zachodni".
Wkrótce muzycy pod przewodnictwem Dżej Dżeja zarejestrowali pierwsze piosenki w studiu Izabelin Andrzeja Puczyńskiego. O zespole zrobiło się głośno w całej Polsce gdy w radiu pojawiły się piosenki - "Kapitan Żbik" i "Berlin Zachodni". W 1990 roku ukazała się pierwsza płyta zespołu "Z partyjnym pozdrowieniem" na okładce której widniał Lenin z punkowym irokezem i kolczykiem w uchu. To co w Polsce było ewidentną kpiną, na lewicowym Zachodzie uważane było za "twórcze odczytanie myśli Lenina".